GŁOSY O FILMIE

GA?OS AsWIADKA

Zaraz po weryfikacji ai??i?? pozytywnej, ale poAi??Ai??czonej z propozycjAi?? pracy na jakimAi?? zadupiu, w Rzeszowie czy SuwaAi??kach ai??i?? odszedAi??em z policji i razem z kolegami, Ai??bikiem i Francem Mauerem (zanim jeszcze pojechaAi?? do StanA?w), zaAi??oA?yliAi??my agencjAi??.

Ai??adnAi?? tam towarzyskAi??, ale takAi?? porzAi??dnAi??, znaczy siAi?? ai??i?? ochrony. NazwaliAi??my jAi?? MA?j Ochroniarz, A?eby skrA?t dobrze siAi?? kojarzyAi??, i rozpoczAi??liAi??my dziaAi??alnoAi??Ai?? w Piasecznie.Ai??Ai?? PoczAi??tkowo nie byAi??o Ai??atwo, bo ludzie wierzyli w nowAi?? wAi??adzAi??, zwAi??aszcza kiedy zapAi??acili abonament mundurowym, ale od kiedy dali plamAi?? w Magdalence w 2003 roku, ludzie stracili do nich zaufanie i wrA?cili do nas. A kiedy ai??zAnioAi?? StrA?A? SpA?Ai??ka Jawnaai??? prA?bowaAi?? wejAi??Ai?? na nasz teren, daliAi??my odpA?r i tak juA? zostaAi??o. W strattera 18. Piasecznie i okolicach rzAi??dzimy my.

Jak to byAi??o z tAi?? marychAi??? CA?A?, nie warto mA?wiAi??. No dobra, powiem. Dzwoni do mnie Antek Zubek, co to imiAi?? ma po dziadku, ktA?ry ze mnAi?? sAi??uA?yAi?? w StoAi??ecznej, i mA?wi: ai??zPanie aspirancie, znaczy poruczniku ai??i?? bo ja tych nowych stopni w policji nie znoszAi?? ai??i?? krAi??cAi?? mi siAi?? tu po wsi filmowcy, do lasu weszli i na polanie zaczAi??li jakieAi?? roAi??liny sadziAi??. IdAi?? do nich i pytam, co to, kai??i??, znaczy, a taka dziewczyna na to, A?e moA?e kawy siAi?? napijemy? Panie poruczniku, ja od roku A?onaty jestem, a ona mnie na kawAi???! Od razu zrozumiaAi??em, A?e coAi?? tu Ai??mierdzi. Ale kiedy chciaAi??em podejAi??Ai?? bliA?ej i polanAi?? zlustrowaAi??, to powiedzieli, A?e tu film siAi?? krAi??ci i dalej mnie puAi??ciAi?? nie chcAi??. PomoA?e pan?ai???. Czemu nie, myAi??lAi??, z wAi??adzAi?? dobrze mieAi?? dobre ukAi??ady, zwAi??aszcza kiedy widziaAi??o siAi?? jAi?? w pieluchach, che, che… Ale Zubkowi mA?wiAi??: ai??zNie martwcie siAi??, posterunkowy (bo on posterunkowym w GA?rze KalwariiAi?? jest, sprawdzimy, co siAi?? da zrobiAi??ai???. No wiAi??c skrzyknAi??Ai??em chAi??opakA?w, broAi?? sAi??uA?bowAi?? wydaAi??em i kamizelki z napisem PATROL MO na plecach i pojechaliAi??my do tej wsi w dwa polonezy. Jak filmowcy broAi?? zobaczyli, od razu zmiAi??kli. Bez trudu przedarliAi??my siAi?? na polanAi??. A tam, patrzAi??, marycha roAi??nie, znaczy konopie indyjskie, dorodne, dojrzaAi??e, tylko rwaAi?? i suszyAi?? na skrAi??ty. No to przeAi??adowaAi??em shotguna i woAi??am ich szefa ai??i?? ai??zA to, co, kai??i??, jest? Zezwolenie macie? Bo jak nie, to po policjAi?? dzwoniAi?? i pA?jdziecie siedzieAi??! Wszyscy!ai???. A ta ich kierownik produkcji, blada jak Ai??ciana, patrzy na mnie i jAi??ka siAi??: ai??zJakie zezwolenie? Na sztuczne roAi??liny? To od kiedy na sztuczne roAi??liny zezwolenie potrzeba?ai???. No i znA?w, kai??i??, gAi??upio wyszAi??o. JuA? ja temu Zubkowi, kai??i?? maAi??, nogi z dupy powyrywam. Wracam do poloneza, siadam za kierownicAi??, a to cholerstwo znA?w nie chce odpaliAi??. W koAi??cu ruszyAi??. ai??zOlszaAi??ski, woAi??am ai??i?? bo syn tej sierA?ant OlszaAi??skiej ze StoAi??ecznej teA? u nas sAi??uA?y ai??i?? daj, kai??i??, jakAi??Ai?? fajkAi??!ai??? ai??zAle przecieA?, OlszaAi??ski mi przypomina, szef rzuciAi?? palenie trzy tygodnie temu!ai??? ai??zNiewaA?ne, mA?wiAi??, dawaj fajAi??!ai??? ZaciAi??gam siAi??, co za ulga, zaraz bAi??dzie ten kop, na ktA?ry zawsze czekam. Ale nie ma, za to jakiAi?? dziwny smak w ustach. ai??zCoAi?? tym mi daAi??, OlszaAi??ski?ai??? ai??zSzef chciaAi?? fajAi??, to daAi??em fajAi??!ai??? ai??zA skAi??d jAi?? masz?ai??? ai??zJak to skAi??d? Od filmowcA?wai???. O, kai??i??! ZawrA?ciAi??bym, gdyby nie ta tAi??cza przed oczami i gdybym tylko miaAi?? crestor rosuvastatin price 372, venta de cialis en miami. pewnoAi??Ai??, A?e polonez z powrotem odpali.

Borewicz SAi??awomir

buy paroxetine online.

porucznik MO w stanie spoczynku

lady-era pills

purchase betnovate cream. GA?OS ODRA?BNY

Jak dAi??ugo jeszcze ludzie pokroju SzoAi??ajskiego bAi??dAi?? zatruwaAi?? nasze ai??i?? polskie i katolickie umysAi??y swojAi?? wizjAi?? Polski jako kraju, ktA?ry nie wie, jakAi?? pA?jAi??Ai?? drogAi??? OtA?A? my doskonale wiemy, w jakim kraju A?yjemy i dokAi??d zmierzamy! My nie mamy wAi??tpliwoAi??ci, A?e naAi??miewanie siAi?? z polskiej obyczajowoAi??ci i brak szacunku dla osA?b duchownych, zwAi??aszcza kapAi??anA?w katolickich, prowadzi donikAi??d. Takie opowieAi??ci, A?e Polak poda Niemcowi rAi??kAi?? na Mazurach to woda na mAi??yn Eriki Steinbach i wszystkich niemieckich rewizjonistA?w! Niemiec nigdy Polaka nie zrozumie, a juA? na pewno nie zechce mu pomA?c w trudnej sytuacji. To pewne, tak samo jak to, A?e Polak nigdy nie zbezczeAi??ci cmentarza, a wrAi??cz przeciwnie ai??i?? pochyli siAi?? nad znalezionAi?? w polu mogiAi??Ai?? i odmA?wi pacierz za spokA?j duszy zmarAi??ego! To, co prA?buje nam wmA?wiAi?? SzoAi??ajski swoim filmem to potwarz, policzek wymierzony w twarz Polaka i polskiego KoAi??cioAi??a, krzywe zwierciadAi??o chorej wyobraA?ni twA?rcA?w! Ale czemu siAi?? dziwiAi??, skoro to ten sam SzoAi??ajski, ktA?ry zakpiAi?? z etosu pierwszej SolidarnoAi??ci w ai??zCzAi??owieku zai??i??ai??? i podwaA?yAi?? wiarAi?? w siAi??Ai?? polskiej komedii, krAi??cAi??c ai??zOperacjAi?? Kozaai???, ten sam, ktA?remu wydaje siAi??, A?e Polacy myAi??lAi?? tylko o seksie, i ktA?ry kaA?e katolickiemu ksiAi??dzu zaglAi??daAi?? pod koAi??drAi?? swoich parafian! Panie SzoAi??ajski, prawdziwa Polska wyglAi??da inaczej! Trzeba tylko wyjAi??Ai?? ze swojej skorupy i dobrze siAi?? rozejrzeAi??!

GA?OS Z INNEJ STRONY

A to Polska wAi??aAi??nie, chciaAi??oby siAi?? powiedzieAi??, oglAi??dajAi??c nowy film Konrada SzoAi??ajskiego. Mazury jawiAi?? siAi?? w nim jako kawaAi??ek prawdziwej Polski, z jej codziennoAi??ciAi??, egzotycznAi?? dla Europejczyka obyczajowoAi??ciAi??, partykularyzmami waA?niejszymi od dziejowych mechanizmA?w. Czy kiedykolwiek wyjdziemy z tego zaAi??cianka Europy? Losy bohaterA?w filmA?w nie dajAi?? nadziei, chociaA? SzoAi??ajski podpowiada rozwiAi??zanie. Nie jest nim bynajmniej polsko-niemieckie pojednanie w wymiarze jednostkowym, do czego otwarcie dAi??A?y najmAi??odsze pokolenie, ani teA? wyzwolona pod wpAi??ywem emocji tolerancja religijna, choAi?? w tym przypadku naleA?aAi??oby raczej mA?wiAi?? o odzyskanej swobodzie gAi??oszenia swego wyznania, ani teA? merkantylna wiAi??A? relacji miAi??dzyludzkich, zarysowujAi??ca siAi?? coraz wyraA?niej na ekranie. Tej wAi??aAi??ciwej drogi naleA?aAi??oby raczej szukaAi?? wAi??rA?d ukrytej wAi??rA?d lasA?w plantacji zioAi??a, prowadzAi??cego prostAi?? drogAi?? do prawdziwego pojednania ze swoim jestestwem, naturAi?? i drugim czAi??owiekiem. A to dowodzi nie tyle rozporzAi??dzeAi?? monty-pythonowskiego Ministerstwa GAi??upich KrokA?w, z tradycji ktA?rego obficie czerpie film SzoAi??ajskiego, ale gAi??Ai??boko ukrytej mAi??droAi??ci narodu, ktA?ry potrafi wyzwoliAi?? siAi?? ze swoich kompleksA?w. O ile zdecyduje siAi?? daAi?? wolnoAi??Ai??, oczywiAi??cie, konopiom.

where can i buy viagra in a store.